Moje Subaru Outback z 2006 roku przegrzało się, kiedy prowadziła żona. Dotarłem do samochodu tego wieczoru, a jego chłodnica była dość niska. Uzupełniłem go i samochód działał dobrze przez tydzień. Potem znowu się przegrzał. Nasz mechanik mówi, że mamy przepaloną uszczelkę głowicy. Musimy poczekać, zanim będziemy mogli zapłacić za tę naprawę, więc na razie zabraliśmy go do domu.
Jechałem nim dzisiaj. Działał dobrze przez kilka godzin, po czym szybko zaczął się nagrzewać. Otworzyłem korek i pozwoliłem mu się zagotować, napełniłem chłodnicę (zajęło to około pół galona) i jechałem dalej. Ponownie przegrzał się po około pięciu minutach.
Stało się to około cztery razy na dystansie 15 mil - Nagle zrobiło się gorąco po około pięciu minutach spokojnej jazdy; Otworzyłem grzejnik i pozwoliłem mu się zagotować; napełnił go wodą; i jechał w kierunku domu. Gdy wróciłem do domu i zaparkowałem, znów zaczęło robić się gorąco.
W każdym razie oto, co mnie wprawia w zakłopotanie. Po ostygnięciu otworzyłem korek (bez konieczności zagotowywania), a chłodnica wciąż była pełna! Być może większość płynu chłodzącego, który straciłem w drodze do domu, wynikało po prostu z tego, że otworzyłem gorącą chłodnicę i pozwoliłem mu się zagotować ... Traci trochę chłodziwa, nawet jeśli się nie przegrzewa, ale może to być wyciek w wężu.
Czy to zachowanie można wyjaśnić złą uszczelką głowicy? System może oczywiście wytrzymać ciśnienie. Zastanawiam się, czy zamiast tego termostat jest zły. Może oba problemy istnieją.
Dziękuję za wgląd.